Klucze w Hiszpanii: Czego Ci nie powiedzą o tamtejszych drzwiach

Charming stone building facade in El Puerto de Tazacorte, vibrant historical architecture.

Kiedy myślisz o przeprowadzce do Hiszpanii, przed oczami masz słońce, sangrię, tapas i ludzi, którzy rozmawiają z prędkością światła. Ale jest coś, na co absolutnie nikt Cię nie przygotowuje. Nie szkoły językowe. Nie przewodniki. Nawet nie Google. I tym czymś są… hiszpańskie drzwi.

Tak. DRZWI. Nie żartuję. W tym kraju możesz nauczyć się jeść kolację o 23:00, przywyknąć do hałasu o każdej porze dnia i nocy, ale z hiszpańskimi drzwiami prędzej czy później przegrasz.

Gałka zamiast klamki - zło wcielone

W Hiszpanii bardzo często drzwi wejściowe nie mają klamki od zewnątrz. Żadnej. Zero. Null. Jest tylko gałka, która… służy właściwie do niczego. Jeśli nie masz klucza, to możesz ją co najwyżej pogłaskać na szczęście.

Działa to tak: wychodzisz z mieszkania, drzwi się zatrzaskują, a Ty… od razu masz problem, jeśli klucz został w środku. Bo w przeciwieństwie do normalnych krajów (tak, Polsko, to o Tobie), tutaj nie ma opcji „a wezmę i nacisnę klamkę, otworzę i wrócę po klucze”. Nie. Hiszpania mówi: nie ma klucza, nie ma powrotu.

Moja dramatyczna scena balkonowa (czyli jak dałam sąsiadom darmowy kabaret)

Pierwszy raz przytrafiło mi się to już kilka dni po przeprowadzce. Wyszłam tylko na chwilkę. Tylko wystawić śmieci. „Przecież to zajmie 10 sekund” – pomyślałam w swojej naiwności. A potem usłyszałam to złowrogie „klik”, które zmroziło mi krew w żyłach.

Spojrzałam na drzwi. Potem na ręce. Potem znów na drzwi. Klucz oczywiście został w środku. A ja zostałam na zewnątrz. W dresie. W klapkach. Bez telefonu. Bez godności.

Na szczęście mieszkałam wtedy na parterze. I co zrobiłam? Weszłam przez balkon. Dosłownie. Jak włamywacz-amator. Sąsiedzi z naprzeciwka siedzieli akurat przy obiedzie. I chyba długo tego nie zapomną. Do dziś się do mnie uśmiechają trochę z sympatią, trochę z litością.

Bez klucza nie podchodź

Hiszpania nauczyła mnie jednej rzeczy: klucz do mieszkania to Twój amulet, totem i talizman w jednym. Zawsze go miej przy sobie. Zawsze. Nawet jak idziesz do skrzynki na listy. Albo wyrzucić śmieci. Albo podlewać kwiaty na wycieraczce. Bo jeśli zamkniesz drzwi bez klucza – nie wrócisz.

Chyba że masz zaprzyjaźnionego ślusarza (w co wątpię) lub około 200 euro na usługę „ekspresowe otwieranie drzwi o 22:00”, która może się przedłużyć do świtu, bo pan specjalista jeszcze kończy kolację z rodziną.

Zobacz także: Godziny otwarcia sklepów spożywczych w Hiszpanii: Kiedy wreszcie ktoś otworzy te drzwi?

Minimalizm po hiszpańsku: Strony internetowe, które pamiętają lata 90-te
Marzenia o tartej marchewce. Obiad bez duszy
| Udostępnij ten post

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie przegap innych artykułów

bureaucracy, file folder, paperwork, office, work, bureaucracy, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork

Nowe deklaracje, stare rozczarowania – hiszpańska biurokracja

W Hiszpanii wiosna pachnie kwitnącymi pomarańczami, niesie obietnicę dłuższych dni… i lekkie napięcie w powietrzu, bo to właśnie wtedy rusza Operación Renta, czyli czas składania deklaracji podatkowej w Hiszpanii. W teorii wszystko jest proste – nowy rok, nowy formularz, nowe nadzieje. Tylko że… ja wciąż czekam na zwrot podatku za 2023.

Czytaj dalej
Detailed shot of Euro banknotes and coins showcasing currency denominations.

„Solo efectivo”, czyli dlaczego w Hiszpanii Twoja karta płatnicza może się poczuć bezużyteczna

W erze Apple Pay, BLIK-a, zegarków, które same płacą za kawę, i ludzi, którzy nie widzieli gotówki od czasów szkolnych sklepików, Hiszpania potrafi zafundować solidny reality check. Bo choć z zewnątrz wygląda jak technologicznie rozwinięty kraj Europy Zachodniej, to wystarczy zejść z turystycznego szlaku i… nagle wracasz do czasów, gdy portfel pełen drobnych był Twoim największym skarbem.

Czytaj dalej
food, salad, nature, lettuce, healthy, vegetables, green, leaves, lettuce leaves, organic, fresh, produce

Marzenia o tartej marchewce. Obiad bez duszy

Wyobraź sobie typowy polski obiad: ziemniaki, kotlet, a obok pełna miska surówki – czy to z kapusty, czy z marchewki z jabłkiem, a może z ogórków kiszonych. Teraz pomyśl, że przenosisz się do słonecznej Hiszpanii i… surówka znika z talerza jak sen na jawie. Bo tutaj warzywa nie są częścią obiadu. One są wspomnieniem. 

Czytaj dalej