To tylko paczka, co może pójść nie tak?

A yellow postal sign with a crown logo against a clear blue sky, representing mail services.

Wysyłanie paczki w Hiszpanii to nie zwykła czynność logistyczna. To emocjonalna podróż pełna zwrotów akcji, niepewności i nagłych zrywów nadziei. Gdy klikam „wyślij”, zawsze czuję się trochę jak bohater thrillera. Czy paczka trafi tam, gdzie powinna? Czy zdąży na czas? A może zaginie w międzywymiarowym centrum sortowania?

Na stronie piszą: 2-3 dni robocze. Brzmi pięknie, tylko że te dni robocze w hiszpańskim systemie czasu mają inną długość niż gdzie indziej. Dwa dni mogą spokojnie oznaczać dwa tygodnie, jeśli akurat trafiło na deszcz, strajk, remont drogi albo nie daj Boże piątek po południu. Czasem paczka do Polski idzie 4 dni, a czasem z Madrytu do sąsiedniego miasta jedzie 3 tygodnie. Logiki brak. Ale jak się już pogodzisz z tym, że tu nikt się nigdzie nie spieszy, jest łatwiej.

Śledzenie przesyłki? Śledzenie marzeń!

Jest numer trackingowy. Super! Tylko że śledzenie paczki często wygląda jak relacja z podróży Froda do Mordoru – wiadomo, że gdzieś wyruszyła, ale dokładnie gdzie jest i co robi? Nie wiadomo. Przez tydzień może „przebywać w sortowni”. A sortownia – oczywiście – znajduje się w czarnej dziurze. Najlepsze jest, gdy pojawia się komunikat: „Nieudana próba doręczenia – odbiorca nieobecny”. A Ty siedzisz cały dzień w domu i nikt nawet nie zadzwonił.

Kurier? Mityczna postać

Są takie dni, że kurierzy zachowują się jak ninja. Niby byli, ale nikt ich nie widział. Paczka niby doręczona, ale do kogo? Sąsiad? Recepcja? A może do świętego Mikołaja?
Zdarza się też, że paczka trafia do pobliskiego sklepu albo kiosku, ale nikt Ci o tym nie mówi, a po tygodniu wraca do nadawcy, bo „nie została odebrana”.

Punkty odbioru - niech rozpocznie się polowanie

Punkty odbioru paczek to w Hiszpanii trochę jak punkty zadań w grze RPG – są, ale trzeba je najpierw znaleźć. Czasem wyglądają jak zwykłe sklepy spożywcze, czasem są zamknięte mimo godzin otwarcia, a czasem… już nie istnieją. Mapa mówi jedno, Google mówi drugie, a rzeczywistość, jak zwykle – śmieje się z Ciebie w twarz. Ale nie poddawaj się. Po trzech dniach poszukiwań, kilku telefonach i jednym załamaniu nerwowym  sukces gwarantowany.

Pokora, portfel i… poczucie humoru

Zawsze miej ze sobą gotówkę, cierpliwość i plan B. Bo może się okazać, że paczka z prezentem urodzinowym dla znajomego dotrze… tydzień po jego wyjeździe na urlop.
I nie, nie próbuj z tym walczyć. Po prostu przyjmij to z godnością i śmiej się razem z resztą kraju. Bo w końcu czy nie po to tu jesteśmy?

Zobacz także: Godziny otwarcia sklepów spożywczych w Hiszpanii: Kiedy wreszcie ktoś otworzy te drzwi?

Misión: Imprintable. W poszukiwaniu zaginionego ksera
Spacer po polu minowym - edycja hiszpańska
| Udostępnij ten post

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie przegap innych artykułów

bureaucracy, file folder, paperwork, office, work, bureaucracy, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork

Nowe deklaracje, stare rozczarowania – hiszpańska biurokracja

W Hiszpanii wiosna pachnie kwitnącymi pomarańczami, niesie obietnicę dłuższych dni… i lekkie napięcie w powietrzu, bo to właśnie wtedy rusza Operación Renta, czyli czas składania deklaracji podatkowej w Hiszpanii. W teorii wszystko jest proste – nowy rok, nowy formularz, nowe nadzieje. Tylko że… ja wciąż czekam na zwrot podatku za 2023.

Czytaj dalej
Detailed shot of Euro banknotes and coins showcasing currency denominations.

„Solo efectivo”, czyli dlaczego w Hiszpanii Twoja karta płatnicza może się poczuć bezużyteczna

W erze Apple Pay, BLIK-a, zegarków, które same płacą za kawę, i ludzi, którzy nie widzieli gotówki od czasów szkolnych sklepików, Hiszpania potrafi zafundować solidny reality check. Bo choć z zewnątrz wygląda jak technologicznie rozwinięty kraj Europy Zachodniej, to wystarczy zejść z turystycznego szlaku i… nagle wracasz do czasów, gdy portfel pełen drobnych był Twoim największym skarbem.

Czytaj dalej
food, salad, nature, lettuce, healthy, vegetables, green, leaves, lettuce leaves, organic, fresh, produce

Marzenia o tartej marchewce. Obiad bez duszy

Wyobraź sobie typowy polski obiad: ziemniaki, kotlet, a obok pełna miska surówki – czy to z kapusty, czy z marchewki z jabłkiem, a może z ogórków kiszonych. Teraz pomyśl, że przenosisz się do słonecznej Hiszpanii i… surówka znika z talerza jak sen na jawie. Bo tutaj warzywa nie są częścią obiadu. One są wspomnieniem. 

Czytaj dalej