Spacerem przez Torremolinos: Moje królestwo na Costa del Sol

A serene sunrise view of Playa Los Alamos in Torremolinos, Spain featuring palm trees and mountain backdrop.

Jeśli nigdy nie słyszałeś o Torremolinos, czas to nadrobić. To miejsce, które bez wątpienia rozkochało mnie na dobre, a teraz z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć – Torremolinos to moje miejsce na ziemi. Choć może się wydawać, że to tylko kolejna turystyczna miejscowość na wybrzeżu, to jest to miasto, które ma w sobie „to coś”, co sprawia, że chcesz wracać, nawet po wakacjach. I tak, przepadłam – a Ty, po przeczytaniu tego artykułu, też możesz.

Promenada - raj dla leniwych (i sportowców amatorów)

Torremolinos ma plaże, które kuszą swoją szerokością, piaskiem i niezliczoną liczbą chiringuitos (małych restauracji), gdzie serwują najlepsze tapas, jakie kiedykolwiek jadłam. Możesz tu spędzić dzień na opalaniu, a potem zjeść tak dużo, że jedynym sportem będzie spacer z plaży do domu.

A propos sportu – tutejsza promenada to coś więcej niż tylko deptak. To miejsce mojej niedoszłej kariery w jeździe na rolkach. Kiedyś próbowałam udowodnić, że dorosła osoba też może nauczyć się jeździć bez upadków. Wynik? Kilka siniaków, kilka popisowych lotów i świadomość, że najlepiej wychodzi mi jednak spacer. I tak przez dwa miesiące chodziłam poobijana jak świeża pomarańcza z targu. Ale warto, bo widoki z promenady na Morze Śródziemne są warte każdego upadku.

Plaża, plaża i jeszcze raz plaża

Nie ma co ukrywać – plaże Torremolinos to prawdziwy raj, który przyciąga wszystkich szukających idealnego miejsca na relaks i odpoczynek. Czysty, złocisty piasek, ciepłe morze, woda, która wręcz zachęca do zanurzenia się i kąpieli – to wszystko sprawia, że spędzanie dni na plaży to czysta przyjemność.

Możesz się wygodnie rozłożyć, wsłuchując się w szum fal i zapominając o całym świecie. To także idealny sposób na naładowanie baterii. Ale co jest najlepsze? Wybór!

W Torremolinos masz naprawdę wiele opcji. Dla fanów wygody i luksusu dostępne są plaże z leżakami, gdzie zrelaksujesz się w pełnym komforcie, a w dodatku możesz zamówić drinka i nie ruszać się z miejsca, bo serwis jest na wyciągnięcie ręki. Jeżeli natomiast szukasz nieco więcej intymności i spokoju, znajdziesz także urokliwe, mniej uczęszczane plaże, które dają poczucie prywatności i ciszy.

Stare vs. nowe - walka pokoleń

Torremolinos to miasto, które łączy w sobie stare i nowe. Po jednej stronie mamy tradycyjne hiszpańskie ulice, wąskie, pełne klimatycznych kawiarenek i sklepików. Po drugiej – nowoczesne hotele i apartamenty, które sprawiają, że Torremolinos nigdy nie przestaje być modnym miejscem. Możesz tu poczuć się jak w hiszpańskim raju, ale jednocześnie mieć dostęp do udogodnień XXI wieku. A jak to mówią – stare jest zawsze fajne, ale nowe daje więcej możliwości!

Zawsze jest coś do zrobienia

Jeśli kiedykolwiek znudzi Ci się plażowanie (choć naprawdę trudno mi sobie to wyobrazić), Torremolinos ma dla Ciebie wiele innych atrakcji. Od klimatycznych knajpek z tapas, przez zakupy w lokalnych sklepach, po spacery wzdłuż wybrzeża – ten kurort tętni życiem.

Miejscowi są zawsze uśmiechnięci i gotowi do rozmowy, a Ty możesz podziwiać całą tę hiszpańską atmosferę w pełnej okazałości. Możesz również wybrać się na wędrówkę po okolicy – znajdziesz tam urokliwe, ukryte zakątki, które idealnie nadają się na sesje zdjęciowe. Co jeszcze? W pobliżu jest aquapark – idealnie dla tych, którzy chcą się poczuć jak dzieci.

Rzut beretem do lotniska

Torremolinos to także świetne miejsce dla tych, którzy nie lubią się rozstawać z lotniskiem. Tak, to jedno z nielicznych miast w Hiszpanii, które ma lotnisko w zasięgu ręki (no, może nie dosłownie, ale wystarczy krótka jazda  pociągiem). Kiedy przyjeżdżasz na wakacje i chcesz zrobić ostatni dzień na plaży, mając w zapasie 2 godziny przed wylotem, to miejsce spełnia te marzenia. Bo Torremolinos leży na tyle blisko Malagi, że nie musisz się martwić o transport na lotnisko – w ciągu 20 minut jesteś na miejscu. Nieźle, prawda?

Mój kawałek raju

Kiedy po raz pierwszy trafiłam do Torremolinos, nie wiedziałam, że to miejsce na stałe zagości w moim sercu. Teraz, po dwóch latach, śmiało mogę powiedzieć – Torremolinos to mój dom. Tak, to miejsce, w którym poranna kawa smakuje lepiej, gdy patrzę na morze, a wieczorne spacery po plaży są obowiązkową częścią dnia. Bo kto by nie chciał mieszkać tam, gdzie plaża to dosłownie drugi pokój?

Tutaj, w otoczeniu palm i szumie fal, czuję się jak prawdziwy tubylec.  I choć może nie mam jeszcze lokalnych akcentów (obiecuję, że opanuję je wkrótce!), to sercem już jestem w pełni stąd.

Zobacz także: Rozkład jazdy? A co to takiego?

Jak rozpoznać, że jesteś w Hiszpanii
Wino w kraju tapas: Wszystko co musisz wiedzieć
| Udostępnij ten post

1 thought on “Spacerem przez Torremolinos: Moje królestwo na Costa del Sol”

  1. Wow! Od razu czuć, że to Twoje miejsce na Ziemi 🙂 Wszystko brzmi niesamowicie. Jak dotąd byłam tam tylko przejazdem, ale gdy osiedlę się na stałe w Maladze, na pewno nie omieszkam tam zajrzeć, i to pewnie nie jeden raz 😉 Jeszcze będziesz mnie tam oprowadzać. 😀

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie przegap innych artykułów

bureaucracy, file folder, paperwork, office, work, bureaucracy, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork, paperwork

Nowe deklaracje, stare rozczarowania – hiszpańska biurokracja

W Hiszpanii wiosna pachnie kwitnącymi pomarańczami, niesie obietnicę dłuższych dni… i lekkie napięcie w powietrzu, bo to właśnie wtedy rusza Operación Renta, czyli czas składania deklaracji podatkowej w Hiszpanii. W teorii wszystko jest proste – nowy rok, nowy formularz, nowe nadzieje. Tylko że… ja wciąż czekam na zwrot podatku za 2023.

Czytaj dalej
Detailed shot of Euro banknotes and coins showcasing currency denominations.

„Solo efectivo”, czyli dlaczego w Hiszpanii Twoja karta płatnicza może się poczuć bezużyteczna

W erze Apple Pay, BLIK-a, zegarków, które same płacą za kawę, i ludzi, którzy nie widzieli gotówki od czasów szkolnych sklepików, Hiszpania potrafi zafundować solidny reality check. Bo choć z zewnątrz wygląda jak technologicznie rozwinięty kraj Europy Zachodniej, to wystarczy zejść z turystycznego szlaku i… nagle wracasz do czasów, gdy portfel pełen drobnych był Twoim największym skarbem.

Czytaj dalej
food, salad, nature, lettuce, healthy, vegetables, green, leaves, lettuce leaves, organic, fresh, produce

Marzenia o tartej marchewce. Obiad bez duszy

Wyobraź sobie typowy polski obiad: ziemniaki, kotlet, a obok pełna miska surówki – czy to z kapusty, czy z marchewki z jabłkiem, a może z ogórków kiszonych. Teraz pomyśl, że przenosisz się do słonecznej Hiszpanii i… surówka znika z talerza jak sen na jawie. Bo tutaj warzywa nie są częścią obiadu. One są wspomnieniem. 

Czytaj dalej